czwartek, 25 lutego 2016

Mój 100. bieg parkrun.

W ubiegłą sobotę startem w parkrun Poznań # 185 dobiłem do 100 przebiegniętych parkranów w moim życiu. ;) Mój wynik 20:20 szału nie robi, ale biorąc pod uwagę, że dzień wcześniej byłem na małej imprezce, to i tak nie jest źle. :D 

Te 100 parkranów rozbija się tak: 


parkrun Jelenia Góra (3) 3 razy 1 miejsce 

parkrun Gostyń (3) 1 miejsce, 2 miejsce
parkrun Beckton (3) 1 miejsce
parkrun Kołobrzeg (1) 1 miejsce
parkrun Konstancin-Jeziorna (1) 1 miejsce
parkrun Lubin (1) 2 miejsce
parkrun Leszno (3) 2 razy 3 miejsce
parkrun Poznań (80) 5 miejsce
parkrun Rumia (1) 7 miejsce
parkrun Wrocław (1) 7 miejsce
parkrun Toruń (1) 8 miejsce
parkrun Gdynia (1) 32 miejsce
parkrun Bushy (1) 650 miejsce 


W nawiasach ilość startów w danej lokalizacji plus najlepsze miejsce lub miejsca "na pudle".


Generalnie z perspektywy czasu wszystkie parkruny miło wspominam.


W parkrun Bushy zająłem 650 miejsce dlatego, że się spóźniłem. Najpierw przez 1km biegłem na start mijając w przeciwnym kierunku biegaczy, którzy wystartowali. Później ich wszystkich goniłem. :D



parkrun Kołobrzeg - wygrałem, trzydzieści minut później pobiegłem maraton. :)


parkrun Konstancin-Jeziorna - jechałem trzy godziny samochodem, dojechałem na 10 minut przed startem i wygrałem. :)


parkrun Beckton - moje pierwsze zwycięstwo w zawodach. Tych braw na mecie nie zapomnę chyba nigdy. :)


parkrun Jelenia Góra - wakacje 2015, trzy starty i trzy zwycięstwa na piekielnie ciężkiej trasie - coś pięknego. :)


parkrun Gostyń - zwycięstwo w inauguracyjnym biegu na pięknej i trudnej trasie. Czego można chcieć więcej? ;)


parkrun Lubin - co prawda zająłem "tylko" 2 miejsce, ale takiego przywitania i opisu mojej osoby przed startem nie mają największe gwiazdy. Nie zapomnę tego do końca życia.


parkrun Wrocław - najniżej oceniana przeze mnie lokalizacja. Mam rachunki do wyrównania z trasą, więc na pewno tam jeszcze wrócę i może zmienię zdanie.


parkrun Toruń - inauguracyjny bieg i upał, ogromny upał. Muszę tam wrócić i pobiec w normalnych warunkach.


parkrun Poznań - wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. :) Do tego wspaniali ludzie, nic dziwnego, że pobiegłem tu 80 razy. :)


Na koniec moja perełka parkrun Gdynia, parkrun Rumia oraz parkrun Leszno. Co je łączy? Ano to, że pobiegłem w tych lokalizacjach jednego dnia. Lubie sobie myśleć, że jestem jedyną osobą na świecie, która pobiegła trzy parkruny jednego dnia. Fajne uczucie. ;)


Jak widać utknąłem na 13 lokalizacjach, czas się chyba ruszyć i zdobyć jakąś nową lokalizację. ;) Mimo, że forma nie taka jakbym chciał, co nie znaczy, że nie można pozwiedzać. ;)


Z tego co mi wiadomo, to na przełomie marca/kwietnia mają ruszyć kolejne lokalizacje. Może będzie jakaś lokalizacja nie tak daleko od Poznania.

sobota, 5 września 2015

Relacja z parkrun Gostyń # 3



Jest sobota, jest parkrun! :)


Udałem się dziś na parkrun Gostyń. Głównym założeniem dzisiejszej wyprawy było sfilmowanie trasy, niestety tuż przed startem padła mi karta i się nie udało... Co się odwlecze, to nie uciecze. ;) Jeszcze wiele razy odwiedzę Gostyń. :)
Na dzisiejszym biegu byli goście z innych lokalizacji - biegacz reprezentujący parkrun Gdańsk, który wygrał oraz Barbara Brzezińska dla której, to była 28 lokalizacja w Polsce. 
Miałem dziś biec w miarę spokojnie; po pierwsze ze względu na filmowanie, a po drugie chciałem się oszczędzać przed jutrzejszymi zawodami i nawet mi się to udało, choć w początkowej fazie biegu ruszyłem za zwycięzcą. Na szczęście się opamiętałem (co do mnie nie jest podobne ;) ) i zwolniłem, bo i tak nie utrzymałbym tego tempa. Na metę wbiegłem drugi z wynikiem 20:20. Poprawiłem się o 10 sekund względem pierwszego startu w Gostyniu, a nie biegłem na maksa. :)
Biegnąc dzisiaj miałem wrażenie, że trasa jest łatwiejsza niż ją zapamiętałem za pierwszym razem - choć to nie zmienia faktu, że jest wymagająca i oczywiście nadal urokliwa. :) Jeśli chodzi o oznakowanie trasy, to muszę przyznać, że była wzorowo oznakowana.
Zmiana startu i mety wyszła na duży plus, doszedł jeden zbieg i podbieg. Emotikon smile Jest szerzej na starcie/mecie oraz parking jest pod nosem.


Aha, zapomniałem dodać, że Martyna znów była wolontariuszką. 



Za tydzień zdobywam parkrun Wrocław. ;)

Jest parkrun, jest przygoda!

piątek, 4 września 2015

To ile jest w końcu tych parkrun'ów w Polsce? ;)

Ostatnio zacząłem się gubić ile to już mamy lokalizacji w Polsce. ;) Co jakiś czas sprawdzałem, liczyłem, ale dochodziły nowe i zapominałem - i tak w kółko. ;) Dziś postanowiłem temu zaradzić i ponumerowałem wszystkie według daty powstania:

01. parkrun Gdynia (15.10.2011)
02. parkrun Gdańsk (21.01.2012)
03. parkrun Łódź (30.06.2012)
04. parkrun Poznań (28.07.2012)
05. parkrun Warszawa-Praga (11.05.2013)
06. parkrun Kraków (18.05.2013)
07. parkrun Wrocław (01.06.2013)
08. parkrun Szczecinek (07.09.2013)
09. parkrun Żary (14.09.2013)
10. parkrun Leszno (21.09.2013)
11. parkrun Cieszyn (29.03.2014)
12. parkrun Konstancin-Jeziorna (05.04.2014)
13. parkrun Warszawa-Żoliborz (12.04.2014)
14. parkrun Warszawa-Bródno (04.10.2014)
15. parkrun Pruszków (08.11.2014)
16. parkrun Kędzierzyn-Koźle (03.01.2015)
17. parkrun Bydgoszcz (10.01.2015)
18. parkrun Chrzanów (24.01.2015)
19. parkrun Kołobrzeg (14.03.2015)
20. parkrun Warszawa-Ursynów (21.03.2015)
21. parkrun Rumia (28.03.2015)
22. parkrun Opole (02.05.2015)
23. parkrun Lubin (20.06.2015)
24. parkrun Jelenia Góra (04.07.2015)
25. parkrun Skierniewice (18.07.2015)
26. parkrun Toruń (08.08.2015)
27. parkrun Gostyń (22.08.2015)
28. parkrun Wolbrom (22.08.2015)
29. parkrun Szczecin (29.08.2015)

Jak się pojawi nowa lokalizacja, to w zakładce PROjekt parkRUN będę na bieżąco aktualizował.

Mamy już wrzesień, czas na kolejne parkrun'owe plany. ;) Jutro (5 wrzesień) wybieram się ponownie na parkrun Gostyń - jako, że start i meta jest przeniesiona w nowe miejsce, więc można powiedzieć, że na tej trasie będę biegł po raz pierwszy. ;) Będę testował nowy sposób filmowania - zobaczymy co z tego wyjdzie.
12 września wybieram się zdobyć nową 12 już lokalizację. Tym razem wybór padł na parkrun Wrocław. :) 
Na pozostałe dwie soboty września jeszcze nie mam sprecyzowanych planów. Po głowie chodzą mi parkrun Poznań, parkrun Leszno oraz parkrun Lubin. Zobaczymy jak to będzie. A nóż się uda znów pobiec trzy parkruny jednego dnia? ;) W końcu jest parkrun, jest przygoda! ;)

sobota, 29 sierpnia 2015

Relacja z parkrun Poznań # 160

Kolejna sobota i kolejny parkrun, tym razem powrót na stare śmiecie, czyli parkrun Poznań. :) Wraz ze mną Martyna, która już po raz ósmy wcieliła się w rolę wolontariuszki. :) 


Na zawody jechałem z zamiarem zaatakowania życiówki. Co prawda moja życiówka pochodziła z Leszna, gdzie trasa jest dużo łatwiejsza niż w Poznaniu, ale od momentu jej pobicia minęło trochę czasu. 

Na starcie ustawiłem się w drugiej linii, tuż za Dariuszem Jankowskim, który regularnie wygrywa w Poznaniu. Nie wiem, czy to przez to ustawienie za liderem, ale mocno ruszyłem. Tuż przed pierwszym podbiegiem tempo miałem 3:07, a po podbiegu 3:26 - ostatecznie pierwszy kilometr wyszedł 3:36, czyli dużo za szybko. Muszę popracować nad tym elementem. :D Kolejne trzy kilometry w okolicach 4 minut. Ostatni kilometr wyszedł poniżej 3:50. 
Generalnie Garmin zrobił mi dziś niespodziankę, bo zawsze zaniża dystans do około 4,8 - 4,9 km. I na tej podstawie odejmowałem około 5 sekund ze średniej na kilometr i miałem pogląd na jaki czas biegnę. A dziś psikus, Garmin pokazał 4,98 km. :D Dodatkowo zegar na mecie też źle chodził. Więc tak: myślałem że biegnę na wynik w okolicach 19 minut, na mecie zegar pokazywał 19:16, a tak naprawdę przybiegłem z wynikiem 19:27. :D  Jest życiówka!!! Jest dobrze! :) Tymbardziej, że pogoda nie była idealna do biegania, bo słońce dawało już o sobie znać. 
W końcówce zabrakło mi rywala, który by mnie "naciskał", wtedy wynik na pewno byłby lepszy. Ale i tak jestem mega zadowolony. 

Zająłem siódme miejsce, tracąc do szóstego 12 sekund. W parkrun'ie wzięło udział 109 osób. Po raz 38 wygrał Dariusz Jankowski z wynikiem 16:36. Na drugim miejscu uplasował się Maciej Pastwa (18:12), a na trzecim Aleksander Józef Jurczak (18:31) - obaj panowie ustanowili swoje nowe rekordy. 
Wśród kobiet po raz 23 wygrała Małgorzata Wawrzyniak ustanawiając swoją życiówkę 20:50. Drugie miejsce wywalczyła Karolina Kotkowska (23:01), a trzecie Marta Zielińska (23:38).

Jutro start w Mistrzowskiej Dyszce, ale na 5 km. A za tydzień prawdopodobnie znów parkrun Poznań i bieg na 3,8 km, czyli Poznań Business Run. :)

A tu: galeria parkrun Poznań # 160 . Mam nadzieję, że komuś jakieś zdjęcie przypadnie do gustu. ;)

sobota, 22 sierpnia 2015

Relacja z parkrun Gostyń # 1



Dziś wraz z córką wybrałem się na pierwszy parkrun Gostyń. Standardowo ja biegłem, a Martyna była wolontariuszką. :) Tym razem wcieliła się w rolę fotografa.


Na miejscu byliśmy 30 minut przed czasem. Na parkingu spotkaliśmy koordynatora parkrun Gostyń Grzegorza Kubiaka oraz szefa wszystkich szefów, inicjatora parkrun w Polsce i koordynatora parkrun Polska - w jednej osobie, czyli Jakuba Fedorowicza, którego miałem przyjemność poznać podczas pierwszego parkrun Toruń.


Porozmawialiśmy, trochę pomogłem przy stawianiu flag i wyruszyłem na krótką rozgrzewkę. 

Przed biegiem szef wszystkich szefów ;) opowiedział o parkrun, zasadach itp. po czym dał sygnał do startu. Podobnie jak podczas pierwszego parkrun Toruń, bieg miała pilotować osoba na rowerze. 


I ruszyliśmy.


Jak zwykle zacząłem mocno przez 800 metrów biegłem tempem 3:40/km. Tempo to pozwoliło mi biec na pierwszej pozycji. Po uzyskaniu znacznej przewagi nad drugim zawodnikiem, zluzowałem, a to dlatego, że trasa wymagająca:






piach, podbiegi, zbiegi, leśne wąskie ścieżki - jednym słowem => cudowna, przełajowa i wymagająca trasa. ;) (więcej zdjęć stricte samej trasy wrzucę na fb) Miałem duży atut w postaci prowadzącej mnie osoby na rowerze; mogłem się skupić na biegu, a nie zastanawiać czy biegnę i czy nie pomylę trasy - był to duży plus. Ostatecznie z czasem 20:30 wygrałem. :D Drugi zawodnik na mecie Piotr Przybył przybiegł 41 sekund po mnie, a trzeci Wiktor Feledziak 57 sekund.  Oczywiście pierwszą myślą na mecie było: eee tam nie złamałem 20... K...a wygrałem bieg, nie ma znaczenia w jakim czasie! WYGRAŁEM bieg i nikt mi tego już nie odbierze. Ktokolwiek będzie sprawdzał wyniki parkrun Gostyń, ja zawsze będę widniał na pierwszej stronie jako ZWYCIĘZCA! To jest piękne i za to kocham parkrun. :)

Zrealizowałem kolejny etap PROjektu parkRUN w 100%. (nowa lokalizacja + miejsce na "pudle") :)

Było to moje 7 parkrunowe zwycięstwo. :)  Do rekordzisty Richara Warda brakuje mi jedynie 223 zwycięstwa. :D ;) No chyba, że zadowolę się 2 miejscem, wtedy brakują mi tylko 133 wygrane. ;) :D 

Żałuję tylko, że nie udało mi się sfilmować trasy, tzn. filmowałem, jak widać na zdjęciu ze startu biegnę z GoPro. Filmowałem "z ręki", ale efekt wyszedł tragiczny. Po korekcie opublikuję film, ale nie jako oficjalny opis. Oficjalny opis trasy będzie po mojej kolejnej wizycie w Gostyniu. Jako, że trasa mnie zauroczyła, nastąpi to zapewne szybko. Chodzi mi po głowie nawet opcja, czy by nie pojechać za tydzień i powalczyć o drugie zwycięstwo z rzędu... Jak jest okazja, to czemu nie skorzystać? ;) Pomyślimy, zobaczymy...

Z czystym sumieniem polecam parkrun Gostyń, który posiada bardzo atrakcyjną i wymagającą trasę. Jeżeli lubicie bliski kontakt z naturą, to ta trasa Was zauroczy. :) 

Pozdrawiam!
Dariusz Niedzielski
PROjekt parkRUN



wtorek, 18 sierpnia 2015

parkrun Rumia - opis trasy

parkrun Rumia 

http://www.parkrun.pl/rumia/ 

facebook

Parkrun Rumia na mapie Polski zadebiutował 28 marca 2015 (niemal w moje urodziny ;) ). Jak dotąd odbyło się 21 biegów. 

Rekordzistką w kategorii kobiet jest Maria MAJ-ROKSZ, która w biegu numer 17 uzyskała czas: 00:18:50. 
Rekordzistą trasy jest Sebastian WĄSICKI, który w drugim biegu uzyskał czas 00:16:45. 

TRASA

Bieg organizowany jest w Parku Miejskim oraz wzdłuż ulicy Starowiejskiej.

Parking - ja parkowałem na ulicy Mickiewicza skąd jest bardzo blisko do startu. 

Poniżej mapka z oficjalnej strony:
Według tej mapy wydaje się, że start i meta są w różnych miejscach, tymczasem meta jest w tym samym miejscu co start.

Powyżej mapka z mojego startu w biegu numer 21 - jak widać start i meta jest na polanie.


Opis trasy - z oficjalnej strony


Trasa w całości umiejscowiona jest w terenie miejskim gdzie krzyżują się szlaki rowerowe i piesze. Start znajduje się na terenie Parku Miejskiego, meta biegu umiejscowiona jest na polance przy Hali Sportowej, przy rondzie Jana Pawła II. Trasę wyznaczają 2,5 okrążenia wzdłuż ulicy Starowiejskiej, ograniczona z jednej strony ul. Adama Mickiewicza a z drugiej ul. gen. Józefa Wybickiego. Istnieje możliwość poprowadzenia fragmentu trasy ścieżką szutrową wzdłuż rzeki Zagórska Struga. W dużej części trasa osłonięta drzewami rosnącymi wzdłuż chodnika. 

Start jest na polanie.
Dalej kierujemy się delikatnie pod górę w stronę chodnika.
Teraz czeka nas już mocniejszy podbieg, aż do restauracji.
Na "górze" przy restauracji zaczyna się fragment trasy z kocimi łbami. 
Nie jest długi ma około 150-200 metrów, ale źle mi się po nim biegło.

Gdy już się skończy ten nieciekawy odcinek, to skręcamy w prawo i biegniemy wzdłuż ulicy Starowiejskiej, aż do pomnika Jana Pawła II. Trasa na tym odcinku jest płaska w większości osłonięta drzewami.

Kawałek za pomnikiem zawracamy i biegniemy z powrotem, aż dobiegniemy do sklepu.

Za tym trójkątnym trawnikiem zawracamy i znów biegniemy do pomnika. Po czym po raz kolejny zawracamy, biegniemy do sklepu, zawracamy, biegniemy do pomnika, zawracamy i w końcu do mety na polanie. 

Najprościej mówiąc: trzy razy pomnik, dwa razy sklep i do mety. ;)

Generalnie trasa jest sprzyjająca życiówkom, pomimo tego początkowego podbiegu; dalej jest płasko, a w drodze powrotnej mamy zbieg. Dzięki nawrotkom można kontrolować przeciwników. ;) Na minus, to te kocie łby... (ja strasznie nie lubię po tym biegać, ale dla innych, to może nie być problem)
oraz to, że się biegnie wzdłuż ulicy. Sam park gdzie jest umiejscowiony start i meta - bardzo fajny.  Są place zabaw, stawek i restauracja.

Organizacja biegu perfekcyjna. Trasa nie była oznaczona, ale w newralgicznych punktach stał wolontariusz. Osoba prowadząca poinformowała mnie, że zastanawiają się nad wprowadzeniem oznakowań, ale jak będzie czas pokaże.

Ja na pewno tam jeszcze wrócę, aby powalczyć o lepszy czas i miejsce. :)

Na koniec filmik z trasy, który nakręciłem po biegu. :)



Pamiętajcie, że dopiero się tego wszystkiego uczę. ;)








niedziela, 16 sierpnia 2015

Potrójny parkrun => misja wykonana!

A więc zrobiłem to! :D Ukończyłem trzy parkrun'y jednego dnia! :D Misję rozpocząłem w piątek gdzie wraz z córką udaliśmy się do Gdańska. Teoretycznie mogłem jechać w sobotę rano, ale musiałbym wyjechać o 3;30, więc opcja noclegu na miejscu była bardziej optymalna. ;) Na miejscu byliśmy o 17, więc jeszcze zdążyliśmy zwiedzić Westerplatte. (swoja drogą polecam) 



Z hotelu na parkrun Gdynia miałem 40 km co daje jakieś 30 minut jazdy. Muszę powiedzieć, że drogi tam są na najwyższym poziomie. Tak więc bez problemów dotarliśmy do Gdyni 30 minut przed czasem. Martyna została na miejscu mety, gdzie miała robić zdjęcia, a ja udałem się na miejsce startu oddalone o jakieś 400 metrów od mety. Był to mój debiut z kamerką GoPro umiejscowioną na mojej głowie z którą biegłem przez całe zawody. :D Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałem czasu obejrzeć rezultatu... 



Niemniej film opublikuję wraz z recenzją trasy parkrun Gdynia.
Sam bieg miałem potraktować lajtowo i biec w przedziale 24-25 minut. No i jak zwykle nie wyszło... ;) Gdy ruszyłem Garmin pokazywał mi prędkość 4.10 na km, a że biegło mi się bardzo lekko stwierdziłem, że na pewno Garmin świruje. :D Ostatecznie okazało się, że Garmin nie świrował. :D Dodatkowo na ostatnim kilometrze zapragnąłem dogonić biegacza z Chrzanowa, który znajdował się jakieś 200 metrów przede mną - ten ostatni kilometr wyszedł 3.55... Bieg ukończyłem z wynikiem 22:04, czyli o co najmniej 2 minuty za szybko. Po biegu szybko do samochodu i udaliśmy się w kierunku Rumi. 

W Rumi byliśmy 15 minut przed 9 - idealnie. Poszliśmy się przywitać. Tutaj córka po raz 5 wcieliła się w rolę wolontariuszki. Ten bieg planowałem pobiec mocno, niestety odczułem skutki poprzedniego biegu i wyszło średnio/dobrze ;) wynik 19:45 - a liczyłem na wynik poniżej 19:20. Zrobiłem błąd, że w Gdyni nie pobiegłem na maksa. Cóż, 7 miejsce też nie jest złe. ;) Po biegu wybrałem się sfilmować trasę (oczywiście rezultatów jeszcze nie oglądałem...) Filmik pokażę wraz z recenzją trasy. :) Dwa biegi ukończone i przyszedł czas na chwilę relaksu. ;)




Relaks nie trwał długo, raptem 2 godziny, bo trzeba było wracać, aby zrealizować ostatni etap misji => parkrun Leszno. 4 godziny z hakiem i byliśmy w Poznaniu, 2 godziny odpoczynku i wyjazd w ulewie i ogromnym wietrze do Leszna. Tutaj córka ponownie była wolontariuszką. :) Dodam, że Martyna chce być wolontariuszką w każdej lokalizacji. :) Na razie ma 4 lokalizacje na koncie. :) Bieg był mega klimatyczny, w ciemności, deszczu i trasie obfitującej w kałuże. Mój wynik 19:58 uważam za całkiem niezły, była nawet szansa na trzecie miejsce, niestety zabrakło trochę sił, aby powalczyć w końcówce. Ostatecznie 4 miejsce. Zadanie wykonane! Trzy parkrun'y jednego dnia stały się faktem! :) Żałuję tylko, że nie zostałem, aby świętować setny parkrun Leszno... Na wytłumaczenie mam jedynie to, że córka była już bardzo zmęczona, a ja kompletnie przemoczony. Buty całe mokre i koszulka też, a nie miałem nic na przebranie. Było już mi trochę zimno i nie chcąc się rozchorować postanowiłem wracać do domu.

Generalnie, to był mega udany dzień. :) Misja potrójny parkrun zrealizowana. :) Jestem prawdopodobnie jedyną osobą na świecie mającą ukończone 3 parkrun'y jednego dnia! ;) Chyba napiszę do orgów w Anglii, czy można to sprawdzić. ;)

Za tydzień czeka mnie znów wyjazd, tym razem pierwsza edycja parkrun Gostyń. Będzie to dziesiąty parkrun z rzędu na wyjeździe... Przyznam, że zaczynam tęsknić za Cytadelą... Za dwa tygodnie planowałem jechać na pierwszy parkrun Szczecin, ale chyba odpuszczę i pobiegnę w Poznaniu.